29.08 będzie dniem wielkiej demonstracji koronasceptyków w Berlinie „Fest für Freiheit und Frieden”. Poprzednia demonstracja 01.08 w Berlinie zgromadziła około 200 tyś uczestników (choć szacunki mieszczą się między 20-700 tyś w zależności od źródła). W Warszawie odbyła się 17.08 demonstracja „Zatrzymać Plandemię”, która zebrała kilka tysięcy uczestników.
Co trochę mnie osobiście nurtuje, iż większość polskich analityków i socjologów medycyny przede wszystkim wypatruje wpływu teorii spiskowych/Backflashu w źródłach anglosaskich, co wcale nie jest takie oczywiste. Bliskość i usieciowanie, w tym dążenie do rdzenia kulturowo-gospodarczego w Niemczech, wydaje się mieć większe znaczenie dla obecnej dynamiki ruchów koronasceptycznych. Specyfiką niemieckich protestów jest ich ponadpolityczny charakter mimo iż (słusznie) media upatrują liderów wokół ruchów Querdenken i QAnon w atraktorze AfD, jednak już w czasie demonstracji berlińskiej 01.08 widać było dużą aktywność ruchów lewicowych. Z drugiej strony polski ruch koronasceptyczny póki co działa wyłącznie na prawicy (zwłaszcza wokół Konfederacji) i bezskutecznie próbuje rozszerzyć swoje oddziaływanie. Ze względu na silną polaryzację polityczną w temacie Koronawirusa w Polsce, jeszcze mu się to nie udaje, ale w obliczu obostrzeń w trakcie fali jesiennej zakażeń i widocznego już zmęczenia społeczeństwa pandemią, trzeba monitorować działania tego ruchu.
Żeby zrozumieć grunt pod protesty w Polsce wykorzystałem dane na poziomie województw. W teorii działania społecznego (za Dianim i Latour’em) należy rozróżnić postawy (opinie) od sfery działania (akcji). Społeczeństwo może się nie zgadzać z rządowymi strategiami mitygacji ryzyka COVID-19, ale to nie wystarczy aby wybuchły protesty. Do tego potrzebne jest otoczenie społeczne. To bardzo dobrze widać obecnie na Białorusi, gdzie tego otoczenia społecznego nie było i wciąż jest dosyć skąpe, mimo ogromnego niezadowolenia. Operacjonalizując, wyliczyłem kilka regionalnych społecznych predyktorów potestotwórczych:
- zainteresowanie koronasceptycyzmem – Znormalizowane RSV Googla 25.07-25.08 (30 dniowe) oraz 17-25.08 (7 dniowe) dla fraz: fałszywa pandemia, plandemia, epidemia+ściema;
- zainteresowanie koronawiursem – Znormalizowane RSV Googla 25.07-25.08 (30 dniowe) dla fraz: koronawirus, zakażenia i tematu Coronavirus;
- potencjał epidemiologiczny – liczba skumulowana wszystkich zakażeń i trend 30 dniowy;
- potencjał działania (otoczenie społeczne) – odsetek odmów szczepień.
Można by się zastanawiać, czemu akurat wziąłem pod uwagę odsetek odmów szczepień, ale wydaje się to mieć bardzo duże znaczenie dla transformacji niezadowolenia społecznego w ruch protestu. Wielkopolanie 10 razy częściej niż mieszkańcy Podlasia, czy Podkarpacia podejmują akcję sprzeciwu wobec Państwa, mimo iż muszą się liczyć z różnego rodzaju reperkusjami prawnymi. Warto podkreślić, że tak dużej zmienności nie można tłumaczyć różnicami w sprawozdawczości (centralnie regulowaną), ani rozproszeniem geograficznym mniejszości etnicznych.
Widzimy, że województwa raczej kojarzone z konserwatyzmem częściej interesują się koronascpetycyzmem. Jednak odsetek odmów sczepień jest najwyższy w Wielkopolsce, Pomorzu i na Śląsku, czyli w regionach o silnych strukturach autonomicznych i raczej kojarzonych z lewicą oraz wysokim poziomem tolerancji wobec inności. Być może to właśnie źle rozumiana poprawność polityczna powoduje, iż brak jest presji społecznej na autonomiczne decyzje jednostek o szczepieniu czy nie. Wiemy już, że wysoka afektywna autonomia nie sprzyja kontroli pandemii COVID-19.
Co od razu uderza w analizie korelacyjnej, to pozytywny związek między odmową szczepień, a sumaryczną liczbę zakażeń (patrz hipoteza związku ekologicznego z BCG). Warto podkreślić, że potencjał spiskowy (zainteresowanie koronasceptycyzmem) antykoreluje z potencjałem działania, co oznacza iż mamy konkurujące procesy społeczne i wyjątkowo wysoka polaryzacja społeczna działa na korzyść ładu społecznego.
Widzimy klastry województw pomorskiego i wielkopolskiego (wysoka autonomia afektywna), opolskiego i świętokrzyskiego (wysoki koronasceptycyzm), lubuskiego i warmińsko-mazurskiego (niewielskie zainteresowanie koronawirusem).
Dzięki analizie czynnikowej dostajemy podział województw, w których mogą występować różne mechanizmy podatności na protesty:
- czynnik 3 – to najniebezpieczniejsze regiony, które mogą istotnie zaangażować się w protesty w pierwszej kolejności ze względu na wysoki potencjał do działania, duże zainteresowanie koronawirusem w ogóle, choć wciąż koronasceptycyzmem na średnim poziomie;
- czynnik 2 – to regiony strukturalnie podatne (większość predyktorów na poziomie średnim lub powyżej średnie) i powinny być monitorowane w drugiej kolejności;
- czynnik 1 – to regiony zainteresowane koronasceptyzmem (duży potencjał koronasceptyczny), ale słabo zainteresowane koronawiursem w ogóle i z niskim potencjałem działania.
- niesklasyfikowane (poza opolskim) – regiony mocno zainteresowane koronawirusem w ogólności, ale z niewielkim potencjałem kornasceptycznym oraz niskim potencjałem do działania.
Wniosek nasuwa się taki, że należy monitorować media real-time oraz prowadzić podłużne badania opinii w województwach z czynników 1, 2, 3. Dodatkowo dla czynników 2, 3 należy podjąć działania zapobiegające łączeniu się aktywistów lewicowych z prawicowymi, a dla obszarów z czynnika 1 należy prowadzić bardziej intensywne kampanie informacyjne.